W kilku słowach...
gru 06

Patrz Pan Panie Arturze tak se patrze i se mysle…

Patrz Pan Panie Arturze, tak se patrze, tak se patrze i tak se patrze i se mysle, co te ludzie sie dziwiom, gdyz jezd tak jak byc powinno, znaczy, jak drób wsielaki sie do rzondzynia dorwał to i królyki w tem dopomagac jem mogom, nie?

Wsiak wsistko na wiejskiej sie odprawia i żeby nie wim ile tych wsiów polikwidowały to i tak sie nie odetnom, gdyz na tyn przykład koleżka mój waldemar syn alojzego, posiadał se całkiem miłe stadko futrzkaów tych własnie, z poczontku zakupił sztuk cztery, znaczy one dwie i ich dwa, po jakowym czasie, klatków musiał dokupić gdyz sie jemu stado rozrosło, zdziwiony był, ale jak mnie przy pół drugim lytrze napomnknoł sie w któryjś niedziely w gucwińskigo sie przemienił i zza komórki obserwacje stworzeń przeprowadził, i wyjszło że te króle to nic nie robiom ino żrom a jak sie nażrom to za królyce sie bierom i nie ma że to tamto, czy cóś boli, jest mus to trza i nawet mnie takom zooologycznom zagadkie rozwionzał że jak nawet żrom to juz nie myslom o tym co żrom any z kim, ze nie wspomne ile nawet zeżrom tylko już przelyczajom ile takien jeden żroncy w czasie takigo żarcia mógłby koleżanek obrócić, na co , jak mnie koleżka mój popar dowodem naocznym, wskazujom ruchy królyka takiego tylniom czenściom futra, tom z ogonkiem znaczy, gdyz czasem jezd trudność w rozeznaniu gdzie stwór takowy posiada w chwili danej zemby.

A że koleżka mój oprócz futerków jeścze inne storzenia posiada to mnie opowiadał że to jezd tak , że te króle tam sie kotłujom, drób na czernine chowany se przyleci popatrzeć na to, pokwacze pokwacze, piórka strzonsnie i dawej do kurrrwnika uderza s tem że tam to już nie widac zbytnio czasem tylko jakoweś piórko wyleci przez śpare, ale zara je psi zadepczom że i sladu nie masz na podwyrku, muł natomiast któren sie koleżce memu przytrafił jako okazja na targowisku i za araba go wzioł klasy piersi pysk z klatom tylko na pół wejścia wystawi, łbem pokrenci prawe kopyto juz podnosi jakby chciał w te klatki palnonć a on tylko nogie za nogie zastwi pirueta szczeli i dawaj w najciemniejszy kont szopy, że tylko dechy sie trzensom, a sam mieszka tam. I tak tam jezd że wszystkie o wszystkich wszystko wiedzom i to akceptujom bo jem sie to podoba, tylko jak któraś ze wyliniałym futyrkiem pysk wydrze gdyz jej sie marchiewki pokończyli to na ten przykład kiwi co to po drugi stronie płotu pomieszkuje kontem u znajomych kur to usłyszy, to dawaj wspomagać gadkom wsielakom bo za każde nowość ziarenek jej sypnom i wcale by mnie nie zdziwiło jakby boruta, któren jak powsiechanie wiadomo na dachu szopy pomieszkuje od zawsie w jakś układ wsied z czerninom bo jak mnie znajomek mój opowiadał kiedy se przed chałupe w nocy jak to ma w zwyczaju wysied za potrzebo był zauwazył jak ze sobom gadały, a cieszyły sie przy tym gadaniu, a trzensły, a oczentami strzelały…

Z wyrazami szacunku
Mariusz