Stawanie na głowie nie jest łatwe, ale warto spróbować. Wystarczy parę prostych ćwiczeń i już widzimy świat z zupełnie innej perspektywy.
Minister Wiechmorski rozsiadł się wygodnie w fotelu i zapatrzył w widok za oknem. Bałtyk kołysał się leniwie, statki i kutry unosiły się na powierzchni wody i… nie tonęły. Jest dobrze – pomyślał z satysfakcją – Od czasu kiedy jestem ministrem nie zatonął żaden polski statek.
Znaczy, że dobrze spełniam swoją funkcję. Toną? Nie toną! A mówili, że młody, że nie dam sobie rady. No i co? Statki za oknem ciągle nie tonęły i ministrowi wydało się przez chwilę, że zrobił się jakby trochę większy. Jest dobrze – powtórzył sobie w myślach.
Stawanie na głowie wymaga niewielkich przygotowań. Przede wszystkim trzeba znaleźć odpowiednie miejsce. Ważne żeby powierzchnia, na której chce się stanąć nie była zbyt twarda, ani porowata, bo głowa może ulec skaleczeniu.
Minister Likwidator zamknąwszy dokładnie drzwi łazienki, jak co dzień stanął przed lustrem i uśmiechnął się szeroko. Nie – ocenił krytycznie swoje odbicie – To ciągle nie jest to! Od wielu lat, co jakiś czas próbował się szczerze uśmiechnąć i zawsze efekt był tak samo żałosny. Nie potrafił. Jego wrogowie, choć zakłamani do cna, bez problemu stawali przed kamerami i szczerząc zęby mamili widzów swoim fałszywym wdziękiem, a jego szczery uśmiech zawsze wyglądał sztucznie i nieprawdziwie. Dlaczego?! – pytał sam siebie – Przecież likwiduję co mogę! Ba, likwiduję nawet, to czego nie mogę! Likwiduję nawet, to co nie istnieje! Jestem urodzonym likwidatorem i jestem w tym świetny! Spróbował ponownie z całych sił, ale na jego twarzy znów pojawił się tylko karykaturalny grymas.
Kiedy znaleźliśmy bezpieczne miejsce należy przyklęknąć i właściwie rozstawić obie ręce. Powinny znaleźć się obok kolan po lewej i prawej stronie. Następnie wyznaczamy punkt, w którym ułożymy głowę. Ręce i wyznaczony punkt powinny utworzyć trójkąt.
Minister Niefatyga klęcząc przed swoim biurkiem jak mantrę powtórzyła po raz 987 zdanie, które usłyszała niedawno od ministra Nieedukacji. Zdanie brzmiało: „Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi”. Wzięła sobie, to zdanie do serca. Nie lubiła się mylić.
Głowę umieszczamy we właściwym miejscu i podrzucając całe ciało do góry usiłujemy złapać równowagę. Nie należy się zrażać niepowodzeniami, bo kiedy w końcu nam się uda zrozumiemy, że było warto.
Minister, Giertych zwołał konferencję prasową i z pokorą przyznał, że są pewne niewielkie korzyści związane z faktem, że 3 lata temu Unia przyłączyła się do Polski.
Zobaczymy nasz świat zupełnie inaczej. Zobaczymy jak ONI widzą to, co MY widzimy stojąc zwyczajnie na nogach.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.